Szczecin pięknieje i tego nie da się ukryć. Uwielbiam na nowo odkrywać te same miejsca, które za każdym razem wydają się być nieco inne. Gdzie powinna powstać miejska sesja narzeczeńska? Oczywiście, że na Szczecińskich Bulwarach, które pachną czekoladą. Szczecińska Łasztownia to piękne miejsce na mapie Szczecina, które warto odwiedzić i spędzić tu trochę wolnego czasu. Morza nie ma, ale też jest fajnie 🙂
Kiedy ustalałam z Justyną miejsce sesji miałam nie lada wyzwanie. Dawno nie robiłam sesji w miejskich klimatach, ponieważ ostatnio królują sielskie miejscówki. Zdecydowałam szybko, że będzie to Łasztownia. Początek sesji w mojej głowie nie zapowiadał się najlepiej – ostre światło i tłumy ludzi. Jednak po kilku ujęciach, kiedy spojrzałam w aparat byłam zaskoczona. Jest pięknie, a będzie jeszcze piękniej! – pomyślałam. Kamień spadł mi z serca i można było kontynuować sesję narzeczeńską zapominając o pierwszych obawach, co do wyboru miejscówki.
Justyna i Wojtek to urodzeni modele. Dobór stroi, piękni oni i malowniczy Szczecin – wszystko świetnie zagrało.
Sesja to nie tylko portrety, to również detale.
Miejska sesja narzeczeńska z Bulwarami w tle. Diabelski Młyn na stałe mógłby zagościć w Szczecinie.
Odpowiednio zrobione zdjęcie i można w prosty sposób ukryć tłumy przechodniów. Brawa dla Justyny i Wojtka, którzy pomimo tak wielu gapiów potrafili skupić się na sobie.
Dodaj komentarz